JAK TO ROBIMY?

Często pytacie nas o to skąd pochodzą nasze stroje. Czy szyjemy je samodzielnie, czy u krawca? Rekonstrukcja historyczna, czy też szerzej rozumiane odtwórstwo, ma wiele poziomów. Zależne są one do indywidualnego zaangażowania, podejścia, potrzeb. Ci z nas, którzy nie czują krawieckiego powołania lub nie maja czasu, korzystają z usług wyspecjalizowanej krawcowej. 

Miłośnicy igły i nitki stawiają przed sobą dość pracochłonne ale satysfakcjonujące zadanie. Przed realizacją projektu nowego ciuszka należy się przygotować. Przypomina to trochę modelarstwo. Zaczynamy do gromadzenia informacji na temat historycznego pierwowzoru. Korzystamy wtedy zarówno z tego co można znaleźć w sieci, książkach i muzeach. Idealna sytuację mamy wtedy kiedy możemy dotrzeć do oryginalnego stroju znajdującego się w placówce muzealnej. Najczęściej zdarza się to w przypadku strojów cywilnych. 



Niektóre muzea prezentują nawet wykroje opracowane na podstawie swoich obiektów. Nie zawsze jednak można liczyć na tak proste do uzyskania informacje. Niezwykle cennym źródłem są dla nas ryciny i obrazy z epoki, książki wydawane w XVIII i XIX wieku i adresowane do ówczesnych krawców. Bardzo pomocne są współczesne opracowania prezentujące wykroje z epoki. Nie raz, szczególnie w przypadku mundurów wojskowych, należy papierowy wykrój przygotować samodzielnie, opierając się na ilustracjach, opisach i analogiach. 


Kolejny etap do dobór materiałów, i zasady są podobne jak przy wyborze kroju i modelu. Wykorzystać możemy wyłącznie materiały naturalne, lub ze śladową domieszką ( w tym wypadku zwracamy uwagę na strukturę i historyczny wygląd materiału). Należy pamiętać, że w w epoce dominowały materiały wełniane (głównie sukno) oraz len, bawełna zdarzała się rzadziej (raczej jako materiał dość drogi). 



Podobnie dobieramy rodzaj guzików, wstążek, tasiemek itd. Następnie należy dokładnie zapoznać się z technikami krawieckimi jakimi pierwotnie wykonywano dany stój. Montaż podszewki, zastosowane szwy, sposób krojenia materiału itd. Należy pamiętać, że dawni krawcy w inny sposób dopasowywali stroje, inaczej je szyli. Gdy już przebrniemy przez etap przygotowań możemy rozłożyć materiał i papierowe wykroje i...dopasować je do naszej figury. Co wcale nie jest takie proste. Szpilkujemy, fastrygujemy, narzekamy, ze coś się źle układa. 


Gdy już wszystko spasowane można zabrać się do szycia! Do maszyny! Zaraz, do jakiej maszyny? W XVIII stuleciu nie było maszyn do szycia. W związku z tym szykujemy lnianą nić, igły, nożyczki, wosk. Wosk? Tak, za każdym razem gdy szyjemy lnianą nicią należy ja przeciągnąć przez wosk, dzięki temu łatwiej przechodzi przez dziurki i mocno się zaciąga, chroni szwy. Oczywiście dostosowujemy szwy do danego etapu wykończenia. Montaż guzików często należy wykonać przed połączeniem podszewki z korpusem. Szczególnie w przypadku mundurów wojskowych guziki mocowano na rzemieniu lub taśmie przechodzącej na lewej stornie materiału. Oczywiście szwy nośne rozprasowujemy. Po kilku dniach, czasem tygodniach, mamy efekt końcowy. Pracochłonny? To na pewno, ale jakże satysfakcjonujący.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz